fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Koronawirus infekuje, a Tarcza Antykryzysowa ?

1. RATUJMY PRACOWNIKÓW PRZED ZWOLNIENIEM A FIRMY PRZED UPADKIEM - PAKIET ANTYKRYZYSOWY DLA PRACOWNIKÓW I PRZEDSIĘBIORCÓW

W dobie kryzysu gospodarczego ratujmy pracowników przed zwolnieniem a firmy przed upadkiem, to jest nasz priorytet. W tych trudnych czasach nikt nie może pozostać sam! Polska też nie jest osamotniona, jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, która min. zaoferowała nam 32 mld złotych pomocy na walkę ze skutkami epidemii koronawirusa.

Przy ratunkowym wsparciu gospodarki zapomnijmy o wszelkich dotychczasowych limitach i schematach, nie myślmy o deficycie, ale o tym jak uratować firmy i ich pracowników.

Oczekujemy od rządu, ale także od NBP, przede wszystkim dostarczenia płynności przedsiębiorstwom i stworzenia warunków przeżycia tego kilkutygodniowego, a może nawet kilkumiesięcznego okresu kryzysu związanego z koronawirusem. Ważne, żeby Narodowy Bank Polski zaproponował bez zwłoki i na dobrych warunkach linie kredytowe dla banków komercyjnych.

Rząd Mateusza Morawieckiego przedstawił swój program, ale jest w nim wiele niedomówień.

Lewica mówi jasno i konkretnie:

Nie zgadzamy się na obcięcie pensji pracownikom, co proponuje rząd!

W przedsiębiorstwach dotkniętych kryzysem państwo - wzorem Danii - może przejąć finansowanie 75% wynagrodzeń pracowników do średniej krajowej. Warunek udzielenia pomocy jest gwarancja, że firma przez ten okres nikogo nie zwolni.

W przypadku firm najciężej dotkniętych możliwość czasowego bezpłatnego kredytowania przez państwo całości kosztów zatrudnienia.

Dla pracowników na śmieciówkach i wypchniętych na samozatrudnienie wsparcie na poziomie 100% minimalnego wynagrodzenia.

Współfinansowanie opłat stałych dla mikroprzedsiębiorstw, takich jak prąd, gaz, leasing, najem.

Ustawowe zawieszenie spłacania kredytów na przynajmniej 3 miesiące.

Rząd obiecał niskooprocentowane kredyty dla przedsiębiorstw. To nie wystarczy. Takie kredyty dla małych i średnich przedsiębiorstw powinny być oprocentowane na poziomie 0%

Z wystąpienia Roberta Biedronia

________________________________________________________________________________________________________________________

2.Dariusz Wieczorek: Odrzucamy na bok wszystkie spory polityczne, dziś walczymy z koronawirusem

W tak dramatycznej sytuacji odrzucamy na bok wszystkie spory polityczne - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 poseł Lewicy Dariusz Wieczorek.

- Lewica jest absolutnie pragmatyczna i propaństwowa. W tak dramatycznej sytuacji odrzucamy na bok wszystkie spory polityczne - powiedział Wieczorek. Poinformował, że zawiesili "wojnę z PiS-em". - Dziś walczymy z koronawirusem – przyznał.

- Jesteśmy otwarci na wszystkie działania rządu. Gdzie uważamy, że jest źle, to uczciwie o tym mówimy, a gdzie mamy swoje propozycje, to je przedstawiamy - poinformował Wieczorek.

_______________________________________________________________________________________________________________________

3. Włodzimierz Czarzasty: Tarcza Antykryzysowa jest skierowana do banków, ale nie pomoże przedsiębiorcom

Dość ściemy w podejściu do przedsiębiorców. „Tarcza Antykryzysowa” jest skierowana do banków, mówi o makroekonomii, ale absolutnie nie pomaga przedsiębiorcom, którzy utracą przychód. A takich przedsiębiorców jest coraz więcej. Dzisiaj płacimy PIT, przed chwilą zapłaciliśmy ZUS, za chwilę będziemy płacili VAT. Co się więc dzieje z przedsiębiorcami, którzy przestają mieć jakiekolwiek wpływy? Mówimy o branży turystycznej, hotelarskiej, restauracyjnej, transportowej, eventowej, wszystkich tych sklepach, które nie sprzedają żywności. Te firmy od tygodnia lub dwóch nie sprzedają swoich produktów lub usług, w ogóle nie sprzedają. Nie mają ani grosza przychodu. Część z nich ma jakieś zasoby finansowe, ale co da tym firmom przesunięcie płatności o trzy miesiące w przypadku ZUS-u i VAT-u. Za trzy miesiące te firmy nie będą miały środków na zapłacenie tych danin. Co da tym firmom, kiedy państwo mówi, iż zapłaci tym firmom 40% wynagrodzeń, skoro w hotelu nie było ani jednego gościa, a w restauracji ani jednego klienta. Trzeba przecież płacić podatki, za wynajem lokali, koszty stałe, pieniądze w tych firmami w pewnym momencie znikną. A jak znikną pieniądze, to jak możemy wymagać od tych firm, aby one utrzymywały swoich pracowników? Skąd mają wziąć środki, aby dodać do tych 40%, które daje państwo? Teraz, za 3-4 miesiące? Wszystkie te firmy za chwilę przestaną płacić swe zobowiązania. To co teraz powiem jest mało propaństwowe i mało odpowiedzialne, ale jeżeli dzisiaj prowadziłbym firmę, to przestałbym płacić jakiekolwiek zobowiązania. Dlaczego? Ponieważ starałbym się uratować swoich pracowników i dawać im jak najdłużej pensje. Nie płaciłbym podatków oraz rachunków za usługi. Za chwilę taki proces nastąpi i będziemy świadkami bankructw setek firm. Jeżeli ktoś zatrudnia do 9 pracowników to otrzyma wsparcie 5 tysięcy złotych, na co te pieniądze mają starczyć? Na opłacenie lokalu, na pensje dla 9 pracowników, na zapłacenie podatków?  

Czasem mam takie wrażenie, że premier Mateusz Morawiecki jest dobrym prezesem banku, ale gdyby miałby do poprowadzenia kiosk ruchu, to miałby z tym realny problem. On nie czuje biznesu, nie rozumie procesów, nie wie co to znaczy zarobić, aby utrzymać swoich pracowników, zapłacić za towar, który trzeba sprzedać lub odzyskać należności.   

Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu

________________________________________________________________________________________________________________________

4. Leszek Miller do Wojciechowskiego: Przesunąć termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie i obszarowe

Koronawirus infekuje coraz więcej dziedzin życia, wywołując daleko idące problemy i niedogodności, co dotyczy także rolnictwa.

Mając na uwadze docierające do mnie głosy rolników i organizacji producenckich z Wielkopolski, wystosowałem pismo do komisarza Wojciechowskiego o co najmniej 3-miesięczne (czyli do 15 sierpnia br.) przesunięcie terminu składania wniosków o dopłaty.

Treść pisma:

Szanowny Panie Komisarzu,

W województwie wielkopolskim, z którego sprawuję mandat posła do Parlamentu Europejskiego - gospodarstwa rolne zajmują ponad 60 proc. powierzchni regionu. Corocznie osiągają bardzo dobre wyniki produkcyjne, przez co stanowią jedną z głównych dziedzin przedsiębiorczości oraz rozwoju gospodarczego Wielkopolski.

W tym kontekście, z prawdziwym zadowoleniem przyjęliśmy decyzję Komisji Europejskiej z 17 marca 2020 r., podjętą w związku z bezprecedensowym kryzysem epidemicznym (COVID-19) oraz ogólną trudną sytuacją Unii Europejskiej, która zezwala państwom członkowskim na przedłużenie terminu składania przez rolników wniosków o płatności bezpośrednie i obszarowe w ramach rozwoju obszarów wiejskich o jeden miesiąc (tj. do 15 czerwca br.).

Jestem przekonany, że władze naszego kraju skorzystają z tej możliwości. Podzielam jednak liczne obawy zgłaszane przez rolników i organizacje producenckie z Wielkopolski, że wydłużenie terminu dla zgłaszania wniosków ws. dopłat - jedynie o miesiąc - może być daleko niewystarczające. Szczególnie w kontekście skokowego rozwoju epidemii COVID-19 w Polsce oraz w Europie (pandemia), wynikających stąd ograniczeń (m.in. w funkcjonowaniu regionalnych Ośrodków Doradztwa Rolniczego), złożoności procedury rozpatrywania wniosków o dopłaty bezpośrednie i obszarowe, a ponadto perspektywy wprowadzenia dalszych restrykcji związanych ze stanem zagrożenia epidemicznego.

Mając powyższe na uwadze, podzielając obawy tysięcy wielkopolskich rolników i przedsiębiorstw - zwracam się do Pana Komisarza o przedstawienie na kolegium Komisji Europejskiej propozycji dalszego wydłużenia okresu składnia wniosków o dopłaty bezpośrednie, co najmniej o trzy miesiące, tj. do dnia 15 sierpnia br.

Z poważaniem,

/-/ Leszek MILLER

Poseł do Parlamentu Europejskiego

 ___________________________________________________________________________________________________________________

5. Bogusław Liberadzki: W „Do Rzeczy” od rzeczy

Wpadłem w tych dniach do Radia Szczecin. Słowo „wpadłem” nie jest przypadkowe. Rozmowa, jak rozmowa – głównie o bieżących, dramatycznych wydarzeniach.
Następnego dnia w tygodniku „Do Rzeczy”, przeczytałem, co mówiłem. Napisano, że europoseł SLD – czyli ja - ocenił, że walka z koronawirusem, to nie jest czas na przepychanki polityczne i pochwaliłem pakiet antykryzysowy.

Owszem – mówiłem, że dobrze się stało, że tarcza antykryzysowa powstała, ale jak ona działa, to się dopiero okaże. Rozmowa toczyła się kilkanaście godzin po wystąpieniu premiera w telewizji i wszyscy zdążyliśmy zaledwie się nad nią pochylić. Dopiero dziś wiemy, że plan antykryzysowy stoi na barkach przedsiębiorców, gdyż co prawda odkłada się im obowiązkowe płatności, ale się ich nie likwiduje, jak czynią inne rządy Unii.

Owszem - rząd PiS oferuje 212 mld. zł, na walkę ze skutkami pandemii, ale to jest zaledwie 37 mld. Euro. W porównaniu z 500 miliardami rządu Niemiec, czy 200 miliardami rządu Hiszpanii, suma ta cieszy, ale nie imponuje. Tym bardziej, że przez ostatnie pięć lat wysłuchiwaliśmy wyłącznie aktów strzelistych pod adresem niezwykle gospodarnego rządu i będącego w wyśmienitym stanie budżetu państwa. Skoro jesteśmy tacy bogaci, to dlaczego jesteśmy tacy skąpi, chciałby się zapytać? Dobrze, że jest jeszcze dodatkowo 7,4 mld Euro z Brukseli, choć rząd upiera się, że to pieniądze stare, już przydzielone w kończącej się perspektywie budżetowej - nic nowego. Tyle, że do tej pory trzeba było je zwracać do unijnej kasy, jako niewykorzystane w terminie, a teraz można bez zbędnej biurokracji wydać na potrzeby tych dziedzin działalności gospodarczej i tych przedsiębiorców, którzy z powodu epidemii ponoszą wielkie straty. Co prawda gospodarz programu uparcie naciskał, żebym powiedział, że rząd jest dobry, ale ja uważam, że robi po prostu, co do niego należy, a czy dobrze, to się dopiero okaże.

Taki był ogólny kontekst podnoszonego w „Do Rzeczy” mojego stwierdzenia, że trzeba działać wspólnie, nie tylko krytykować, zająć się udzielaniem dobrych rad, jak ustrzec społeczeństwo przed nieszczęściem, jak pomóc gospodarce, żeby mogła jak najszybciej wrócić do normy.

A to, jak powiedział premier dla telewizji CNN, może być trudne. Będąc poza kamerami TVP, zdjął z siebie kostium pewnego siebie sternika, który bezbłędnie żegluje ku szczęśliwym lądom, tylko powiedział prawdę: To jest trzęsienie ziemi dla gospodarki!

Niech więc rząd dalej robi swoje i my róbmy swoje - pracujmy (kto może – on line), przestrzegajmy obowiązujących zasad i dla własnego dobra współpracujmy z tym rządem, bo innego za pięć minut mieć nie będziemy. Ale to w żadnym razie nie odbiera opozycji prawa do krytykowania wszelkich słabości, niekiedy na pograniczu skandalu, za które on odpowiada. Wszystkie plusy i minusy i tak podliczymy, gdy – miejmy nadzieję jak najszybciej - to nieszczęście, które dotknęło nas wszystkich minie.

Prof. Bogusław Liberadzki, eurodeputowany

_________________________________________________________________________________________________________________________________

6. Anna Maria Żukowska: Zmienić przepisy, chronić przed zwolnieniami

- Będziemy walczyć o to, żeby zmienić przepisy tak, by bardziej chroniły pracowników przed zwolnieniem i utratą miejsc pracy przez przedsiębiorstwa - mówi posłanka Anna Maria Żukowska, w programie #RZECZoPOLITYCE.

Posłanka Lewicy, zapytana o to, jak Lewica ocenia projekt pomocy dla przedsiębiorców, odpowiedziała, że „dobrze, że rząd się tym zajął, ale szkoda, że tak późno”. - Sejm ma się zebrać dopiero w piątek, więc zanim te przepisy wejdą w życie, to minie dużo czasu, a jeszcze Senat musi to przegłosować - skomentowała Żukowska.

Polityczka dodała również, że projekt pomocowy, w zbyt małym stopniu skupia się na pracownikach. - Jeśli chodzi o meritum, to uważamy, że jest tam za mało ochrony pracowników, a w szczególności osób, które świadczą pracę na umowach cywilnoprawnych, na śmieciówkach – mówiła.

___________________________________________________________________________________________________________________________

7. Karolina Pawliczak: Proponujemy czasowe umorzenie podatków i składek ZUS

Lewica proponuje zawieszenie spłat kredytów na okres do sześciu miesięcy. Kredyt na prowadzenie działalności gospodarczej stał się normą w większości polskich firm. Jeżeli firma nie ma przychodów, nie będzie miała z czego tego kredytu spłacić. Dlatego proponujemy, aby zawieszenie tego kredytu odbyło się poprzez ustawę i nie było uzależnione od „widzimisię” banków.

Kolejną sprawą, są koszty opłat stałych i wsparcie tych kosztów, mówimy o mediach i czynszu. To jest ta sama reguła. Firma, która nie zarabia nie będzie miała z czego tych opłat uregulować. Wsparcie Państwa w tym zakresie powinno również nastąpić do trzech miesięcy regulowania opłat z tytułu kryzysu i trudnej sytuacji danej firmy. Kolejną sprawą jest umorzenie podatków i składek ZUS do trzech miesięcy. Nie mówimy o odroczeniu, ale o zupełnym umorzeniu tych składek.

Karolina Pawliczak, posłanka
wKaliszu.pl

__________________________________________________________________________________________________________________________

8. Czarzasty: Kidawa i Budka biorą odpowiedzialność za zdrowie posłów

Wczoraj w Polsce był wzrost zachorowań o 17 proc. - to największy wskaźnik zachorowań na świecie. Za chwilę wiele osób nie będzie mogło uczestniczyć w posiedzeniu Sejmu. Są zarażeni posłowie, niektórzy są w kwarantannie albo w takiej grupie ryzyka, że na posiedzeniu Sejmu nie będą, na przykład poseł Czarzasty, który ma grupę ryzyka związaną z chorobą serca.

Chcieliśmy się też zabezpieczyć przed tym, że jak wprowadzimy ten zapis, to PiS do końca świata i o jeden dzień dłużej nie zwoła posiedzenia Sejmu. Zgłosiłem poprawkę, żeby ten sposób głosowania mógł być stosowany tylko w przypadku jednego z pięciu stanów: stanu wojennego, wyjątkowego, stanu klęski żywiołowej, epidemii lub zagrożenia epidemicznego.

Wszyscy w Prezydium to zaakceptowali. A Budka na konwencie seniorów powiedział, że jak zmodyfikujemy jeden z zapisów, to PO to poprze. A od dnia zakończenia tych stanów głosowania przez Internet nie można będzie stosować.

Nagle okazało się, że PO jest całkowicie przeciwna temu rozwiązaniu, że to jest zagrożenie konstytucyjne, że jest zmowa PiS-u z Lewicą i PSL-em.

W związku z tym podjęliśmy w nocy rozmowy między klubami i członkami prezydium. Skoro nie ma konsensusu, nagle zmieniają się zasady gry, to trzeba zwołać posiedzenie Sejmu.

Wszyscy, którzy nie miewają 23 proc. wydolności serca, bo jak złapią koronawirusa, to daję im tydzień czasu. To jestem ja na przykład. Nie przyjadą ci, którzy smarczą, kaszlą i mają temperaturę. Nie przyjadą ci, którzy mają kwarantannę. A ci, którzy muszą przyjechać, przyjadą.

Odpowiedzialność za to posiedzenie, za to, czy ci ludzie będą zdrowi czy nie, bierze Kidawa i Budka. Żadne zaklęcia z nich tego nie zdejmą. 

Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu 
OKO.press, 26 marca 2020 r.

_______________________________________________________________________________________________________________________

9. Beata Moskal-Słaniewska: Rozporządzenia resortu nie wskazują konkretnie, jak internetowe lekcje mają wyglądać

– Wprowadzenie stanu epidemii w wielu sferach życia zdezorganizowało normalne funkcjonowanie miast, czemu musieliśmy zaradzić natychmiast, nie czekając na wytyczne władz państwowych, ale nawet najlepsze chęci samorządowców, którzy starają się aktywnie angażować w sytuację obywateli i obywatelek, nie są w stanie rozwiązać wielu palących problemów. Lokalne władze – w przeciwieństwie do rządu – nie dysponują bowiem dodatkowymi środkami na pokrywanie skutków epidemii. Jedyny budżet, jakim mamy, to ten na wypadek klęsk żywiołowych. Jest on jednak zbyt mały, by poradzić sobie z kryzysem samodzielnie – mówi w rozmowie z "Krytyką Polityczną" Beata Moskal-Słaniewska.

Prezydentka Świdnicy wskazuje, że jedno z najważniejszych wyzwań dla lokalnych decydentów stanowi organizacja opieki i edukacji dzieci i młodzieży, które z powodu zamknięcia przez ministerstwo edukacji szkół i przedszkoli muszą przejść na tryb zdalnej nauki. Wydane w tej sprawie rozporządzenia resortu nie wskazują jednak konkretnie, jak internetowe lekcje mają wyglądać. Wątpliwości mają nauczyciele, rodzice, dyrektorzy szkół i pracownicy administracyjni.

– Z tymi pytaniami zwracają się później do samorządu, ale my nie potrafimy na nie odpowiedzieć. Dlatego zwróciłam się w oficjalnym liście do ministra Dariusza Pionkowskiego o podanie podstawy prawnej opublikowanych na stronie MEN zaleceń i rekomendacji resortu uszczegóławiających m.in. organizację pracy nauczycieli oraz pracowników administracji i obsługi przedszkoli oraz szkół – mówi nasza rozmówczyni.

Moskal-Słaniewska chce w ten sposób uzyskać konkretne instrukcje, które wskażą, jak i wedle jakiej podstawy prawnej należy interpretować takie pojęcia, jak: „gotowość do pracy nauczycieli”, czy „zawieszenie prowadzenia działalności dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej”. Problem w wielu miejscach Polski stanowi też dostęp do sprzętu elektronicznego i internetu. Trudno przecież sobie wyobrazić, by we wszystkich wielodzietnych rodzinach na każdą osobę przypadał jeden komputer i takie narzędzia, jak słuchawki czy mikrofon.

________________________________________________________________________________________________________________________

10. Włodzimierz Czarzasty: Ten rząd nie ma pojęcia co się dzieje w firmach i w gospodarce

Tarcza Antykryzysowa jest marna, nie przyjęto rozsądnych poprawek opozycji. Przepadło dofinansowanie szpitali, dodatki dla lekarzy, szpitali, pieniądze na koszty wynajmu, prądu, wody dla firm też przepadły.

Nie ma pieniędzy takich, których nie trzeba by było rzucić teraz na pomoc Polakom. Uchwaliliśmy budżet, który według Państwa jest zrównoważony, to trzeba zrobić deficyt, tak wielki, aby firmy nie padały i nie ogłaszały bankructw.

Ten rząd nie ma pojęcia co się dzieje w firmach i w gospodarce. Klub Lewicy będzie co tydzień zgłaszał jeden albo dwa projekty dotyczące zabezpieczenia ludzi i firm, aby przedsiębiorstwa nie padały, a ludzie mieli na chleb.

Włodzimierz Czarzasty, wicemarszłek Sejmu
Kwadrans Polityczny, 1 kwietnia 2020 r.

__________________________________________________________________________________

11. Anna Maria Żukowska: W tej chwili jesteśmy tak naprawdę w stanie wyjątkowym, którego nie ma, bo nie został wprowadzony

Jesteśmy po posiedzeniu Sejmu, na którym niestety zostały odrzucone wszystkie dobre poprawki Lewicy, które wnosiliśmy w Senacie, które były poprawkami propracowniczymi!

W tym tygodniu spotkamy się na kolejnym dniu posiedzenia Sejmu w piątek o godz. 10, ale nie wiemy, czy to posiedzenie również nie zostanie przeciągnięte, tak jak ostatnie do nocy. Mamy uzasadnione podejrzenia, co do tego, że znowu Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało robić kolejną wrzutkę, jeżeli chodzi o Kodeks Wyborczy.

Z góry zapowiadamy, że nie damy się przechytrzyć, nie damy się złapać, nie damy się w domach zasnąć i zaspać. Będziemy czujni i nie uchwalimy takiego prawa, nie ma na to naszej zgody. Te wybory nie powinny się odbyć 10 maja.

Nie wyobrażam sobie przedłużenia kadencji Pana Prezydenta Andrzej Duda o rok, bo do tego musielibyśmy zmienić Konstytucję, na to zgody Lewicy nie ma. Nie będzie grzebania w Konstytucji w takim trybie i jeszcze z PiS-em.

Myślę, że te projekty ustaw, które przedłożymy w piątek, jednak znajdą zainteresowanie w gronie PiS-u, bo Pani minister Jadwiga Emilewicz zapowiadała, że wiele problemów jest niezaadresowanych, jak np.:
- obiady dla dzieci, które nie chodzą do szkół, a do tej pory dostawały obiady;
- jest kwestia przemocy domowej, która nie jest monitorowana w tej chwili w żaden sposób i być może niestety nadal się w tych domach odbywa i te osoby, które są ofiarami nie mają właściwie żadnej drogi ucieczki.

W tej chwili jesteśmy tak naprawdę w stanie wyjątkowym, którego nie ma, bo nie został wprowadzony, a żaden z tych stanów nadzwyczajnych, a w zasadzie te wszystkie obostrzenia, które rząd Mateusz Morawiecki zaprezentował, to w zasadzie stan wyjątkowy - ograniczenie praw obywatelskich. I w tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość chce przeprowadzić wybory, kiedy nie będzie można, tak jak wielokrotnie miało to miejsce pod Sejmem w przypadku ustaw sądowych, ustawie o Sądzie Najwyższym i wielu innych ustaw, demonstrować. Nawet dwie osoby nie będą mogły przyjść i wykrzyczeć pod Sejmem swojego sprzeciwu.

W takich właśnie okolicznościach PiS zamierza przeprowadzić wybory, bo prze do władzy, a to jest parcie po trupach do celu.

Anna-Maria Żukowska, posłanka

___________________________________________________________________________________________________________________________

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem